środa, 26 lutego 2014

One Shot Leonetta "Możemy" cz.2/4 ~ Katie Verminguez



- Pięknie tańczysz- powiedział chłopak patrząc jej prosto w oczy a ona uśmiechnęła się i odpowiedziała
- Dzięki, ty też nie źle.
- Ej! Ja biorę lekcje tańca!- Leon uśmiechnął się do niej i oboje zaśmiali się w tym samym czasie.
- To oznacza że na nich nie uważasz- dziewczyna nagle zobaczyła że idzie do niej jej chłopak i uciekła w jego stronę żeby nie zrobić kłopotów Leonowi. Z każdą chwilą nastolatek był coraz bardziej w niej zakochany. Lubił jej uśmiech, jej piękne oczy i dosłownie całą ją. Wieczorem chłopak podszedł pod dom Violetty i zaczął śpiewać:
...Hablemos de una vez
Yo te veo pero tu na ves
En esta historia todo esta reves
No importa est vez
Voy Por ti, Voy...
Hablemos de una vez
Siempre cerca tu yo estare
No me importa esta vez
Voy Por Ti...
             Dziewczyna otworzyła okno, słuchała tej pieśni z radością, o czym spytała gdy on skończył: - Kim jesteś tajemniczy artysto?- chłopak wciąż nie wychodził zza krzewów. - Nikim, po prostu, osobą która cię kocha. A teraz życzę miłego snu i idę.- wrócił do domu, usiadł na łóżku i zaczął grać nie znaną mu melodię, po czym usnął. Violetta całą noc myślała o tajemniczym chłopaku. Znała jego głos, to z nim tańczyła na balu. To przy nim czuła się inaczej, tak magicznie. Do jej pokoju wszedł Diego .-I jak ci się podobały urodziny?- spytał siadając obok niej. - Było cudnie, naprawdę.- po chwili chłopak wyjął z kieszeni malutkie pudełeczko, otworzył je powiedział " to dla ciebie" i wyjął z niego srebrny naszyjnik z literką "D" Co oznaczał jego imię, a sam pokazał że ma podobny, ale z literką "V" jak Violetta. Dziewczyna przytuliła chłopaka. Rozmawiali bardzo długo o różnych rzeczach, ale w głowie dziewczyny wciąż tkwił zielonooki chłopak.

NASTĘPNEGO DNIA


Brunetka wstała bardzo wcześnie rano. Ubrała na siebie biały top, krótkie dżinsowe spodenki, buty na wysokim obcasie Włosy związała w kok na na głowę założyła apaszkę, która z przodu wyglądała jak kokardka. Dziewczyna zeszła na dół na śniadanie. Z pokoju jej taty dobiegały okrzyki radości, a ona jak nigdy nic wyszła po cichu z domu. Udała się do pobliskiego parku, gdzie chciała odpocząć po urodzinach, pomyśleć o chłopaku... i pomarzyć. Szła uliczkami. Wiatr lekko powiewał, a słońce  świeciło jasno. Usiadła jednej ławce. Patrzyła w morze (Od Katie: Nie jestem dobra z Gegry( mam 5 jakimś cudem) więc nwm czy to czasem nie jest ocean... ale uznajmy że morze xD). Z każdą falą przypływało  i odpływało jej marzenie. Odwróciła wzrok od tego pięknego widoku i spostrzegła tajemniczego chłopaka, siedzącego na ławce przed nią. Bez zastanowienia ruszyła w jego stronę. Usłyszała muzykę. Dźwięki te wydobywały się z jego gitary. Podeszła bliżej i zaczęła śpiewać " Możemy"*


~~~~~~~~~~~~~~~~~
Króciutki ale będzie miał 4 części :* Chciałam go dzisiaj dodać więc tak wyszło że nie wyrobiłam całego i zrobiłam te 4 cz. No ale... widzicie że dałam tutaj piosenkę Sharon :P Po prostu myślę że jest piękna chociaż ja też takie nagrywam :


Jak myślicie o co chodzi w tym zdjęciu? Pojawi się ono za tydzień w 3 cz. ;)


1 komentarz: